Rynek nieruchomości w głębokiej zapaści

Rynek nieruchomości w naszym kraju jeszcze nie wyszedł z dołka, w jaki wpadła branża deweloperska cztery lata temu. Polacy nadal ostrożnie podchodzą do kwestii kupna własnego lokum. Przyczyn tego jest kilka, ale jedną z najważniejszych jest trudność uzyskania kredytu hipotecznego. Polskie banki w ostatnich trzech latach bardzo zaostrzyły kryteria, które pozwoliłyby na zaciągnięcie takiego zobowiązania. Przede wszystkim należy się wykazać wyższymi dochodami i udowodnić posiadanie własnego wkładu, który w przypadku kredytu walutowego musi wynosić nie mniej niż dwadzieścia procent. Jak łatwo się domyśleć, mało kto może sobie na to pozwolić, wobec czego liczba podpisanych umów z bankami znacznie spadła. Branża deweloperska stoi przed obliczem poważnego kryzysu, bowiem mieszkania stroją od miesięcy puste, nie znajdując chętnych na kupno po aktualnej cenie. W grę wchodzi obniżka cen, co może uratować tą branżę. Banki w przypadku kredytu hipotecznego jako główne zabezpieczenie kredytu bierze spłacaną nieruchomość. Jednakże jest to dla banków obecnie dość kłopotliwe. W przypadku zabezpieczeń jakie ustanowiono dwa albo trzy lata temu, okazało się, że realna cena nieruchomości spadła przez ten czas o ponad dwadzieścia procent. W ten sposób banki pozostał z niepełnym zabezpieczeniem swoich pieniędzy. Iskierką nadziei jest zapowiadana na luty wspólna narada branży budowlanej z przedstawicielami banków. Być może tam zapadnie jakaś wspólna decyzja, która pozwoli wyjść z tej niezwykle trudnej sytuacji.