Zaostrza się walka o klienta

Polskie banki rozpoczęły ponowną batalię o klientów, którzy chcieliby skorzystać z kredytów lub pożyczek. Pierwsze starcie miało miejsce kilka lat temu, jeszcze przed ogólnoświatowym załamaniem gospodarczym. Wtedy wzięliśmy w przeciągu roku pożyczek na sumę przeszło dwunastu miliardów złotych., nie wliczając w to kredytów wziętych na zakup mieszkania lub domu. Po zaostrzeniu kryteriów przyznawania kredytów, suma ta spadła do niecałych ośmiu miliardów i długo utrzymywała się na tym samym poziomie. Banki jednak zrozumiały, że z polską gospodarką nie dzieje się nic szczególnie złego i warto poluzować troszkę te zasady. Druga sprawa, że nadmiar gotówki w skarbcach, która nie mogła być spożytkowana w żaden sposób, nie wróży również nic dobrego. Nieśmiało, najpierw największy nasz bank zmniejszył kryteria dochodów osób, które chciałyby uzyskać pożyczkę lub kredyt. W ślad poszli inni gracze z rynku bankowego. Następnym krokiem było zmniejszenie kosztów dodatkowych kredytu, w skład których wchodziła prowizja i opłaty manipulacyjne. Na dziś nierzadko wynoszą one nie więcej niż pół procenta wartości pożyczki, co stanowi już niezauważalny pułap. Wszystko to spełniło swoją rolę i w minionym roku po raz pierwszy powiększyła się suma udzielonych kredytów. Na razie nie jest to spektakularny skok, bo zaledwie pół miliarda złotych, ale według specjalistów może to świadczyć o przełamaniu jakie nastąpiło w tej branży.